W Chełmnie koronawirus opóźnia przygotowania do budowy bloku

Prezes Łaniec podkreśla, że zainteresowanie tematem zakupu mieszkań w planowanym bloku – po naszym wcześniejszym artykule – przeszło jego wyobrażenie. Chętni chcieli się nawet zapisywać, ale prezes zaznacza, że nie tworzy żadnej listy.

Koronawirus w Chełmnie. Testy potwierdziły, że już ponad 40 zakonnic z klasztoru jest zakażonych

- Świadczy to o tym, że zapotrzebowanie na mieszkania w naszym mieście jest ogromne - dodaje prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Chełmnie. - Nie są realizowane budowy mieszkań, stąd tak duże zainteresowanie. U nas wszystko jest na razie w sferze przygotowań, a projektantka trafia na przeszkody, ponieważ większość firm i urzędów pracuje obecnie zdalnie lub rotacyjnie. Nie przyjmujemy również zapisów chętnych na mieszkanie, ponieważ musielibyśmy znać szczegóły dotyczące inwestycji, a tego na tym etapie jeszcze ich nie znamy. Nie mamy nawet dokumentacji, projektu.

Prezes spodziewa się, że z powodu pandemii rozpoczęcie inwestycji przesunie się na przyszły rok.

- Może pod koniec bieżącego roku uda się uzyskać pozwolenie na budowę – ma nadzieję Andrzej Łaniec. - Przygotowujemy również wniosek do banku Gospodarki Krajowej. Chciałbym od razu wyjaśnić, że w bloku, który planujemy zbudować, będzie prawdopodobnie 47 mieszkań lokatorskich i sześć, które będą mogły stanowić odrębną własność. Ale to może jeszcze ulec drobnej zmianie. Chcący zamieszkań w tym budynku, w mieszkaniu lokatorskim, chętni będą musieli wpłacić 30 procent wartości mieszkania. Pozostała część sfinansowana zostanie kredytem. Mieszkania lokatorskie również będzie można wykupić, ale tu zasady określał już będzie Bank Gospodarki Krajowej. Pewną wartość pomocy od państwa pewnie trzeba byłoby w takiej sytuacji zwrócić.

Mieszkania lokatorskie to – jak tłumaczy prezes – pewna forma wynajmu.

- Takie mieszkanie nie może trafić w obrót rynkowy, a jeśli lokator straci zdolność finansową – musi je zdać spółdzielni – informuje Andrzej Łaniec.

Na razie nie wiadomo, ile będzie kosztował 1 metr kwadratowy mieszkania.

- Średnio obecnie za metr kwadratowy trzeba zapłacić 4-4,5 tysiąca złotych -informuje prezes Łaniec. - Szczególne zainteresowanie jest mieszkaniami niewielkimi, dwupokojowymi. Zasada jest taka, że jednak te mniejsze osiągają wyższe ceny za metr kwadratowy. Jakie ceny będą u nas – to na razie trudne do przewidzenia, ponieważ proces inwestycyjny jest długi – potrwa co najmniej półtora roku.