Dom poza domem. Fundacja Ronalda McDonalda pomaga rodzinom być blisko siebie

O tym, że rola rodziny w życiu codziennym jest niezwykle ważna, powszechnie wiadomo. Rodzina, dom i bliskość mogą okazać się kluczowe - w chwili, gdy z chorobą przyjdzie mierzyć się jej najmłodszym członkom. Niestety nie zawsze w publicznych placówkach medycznych gwarantowana jest wspomniana bliskość.
Wie o tym doskonale Fundacja Ronalda McDonalda, która od 20 lat realizuje misję "Aby rodzina mogła być razem". O problemach, z jakimi mierzyć muszą się rodziny, mówi nam Katarzyna Rodziewicz – Prezeska Fundacji Ronalda McDonalda.

- Diagnoza, która oznacza, że stan dziecka wymaga natychmiastowego działania, jest dla każdego rodzica jak trzęsienie ziemi. Jeśli rodzice mają liczniejszą rodzinę, przeżywają dramat dzielenia się opieką. Jedno z nich z zasady decyduje, że zostanie w domu ze zdrowymi dziećmi, drugie wyjeżdża do szpitala. Stres i oddalenie męczą potwornie. Często warunki i codzienne wyzwania w szpitalu wystawiają najodporniejszych dorosłych na próbę - gdzie i jak spać, gdzie się myć, gdzie prać i suszyć rzeczy...
Jeśli w szpitalu, do którego wyjeżdża dziecko, jest Fundacja i na przykład prowadzimy Pokój Rodzinny, to już jest inaczej. Jeśli przy łóżku dziecka czeka nasze łóżko dla rodzica, to rodzic od pierwszej chwili czuje, że sobie poradzi, bo ktoś już o nim pomyślał, wie, że on tu będzie. Połączeniem idei łóżek oraz programu Pokoi Rodzinnych Ronalda McDonalda są Domy Ronald McDonalda, które pozwalają rodzinie być blisko siebie - odpowiada Katarzyna Rodziewicz.

Kluczowym w powrocie do zdrowia może okazać się poczucie bezpieczeństwa i normalność. Pytanie, czy jest to możliwe do uzyskania w trudnych okolicznościach?

- W czasie choroby dziecka wszystko co naprawdę pomaga rodzinie sobie poradzić z sytuacją musi być blisko, blisko szpitala, blisko dziecka i oddziału. Idea Domów wszędzie na świecie zaczyna się od lokalizacji. Dom musi być dosłownie kilka kroków od szpitala. Każdy z Domów, w Krakowie w Prokocimiu, w kampusie Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w Warszawie to idealne dopełnienie nowoczesnych, przyjaznych całej rodzinie, szpitali dziecięcych. Dzięki Domom rodziny, a więc nie mama, ale oboje rodzice, łącznie ze zdrowym rodzeństwem, dziadkami, mogą być w czasie pobytu dziecka na oddziale na wyciągnięcie ręki. Dzielenie się opieką, odwiedziny, bycie razem to niewyobrażalna potrzeba i pacjenta i kochających go bliskich. Dziecko w czasie choroby nie przestaje być dzieckiem. Domy Ronalda McDonalda zmieniają warunki jego ciężkiej choroby. Rodzina razem daje sobie siłę. Polskie rodziny znają Domy najczęściej z Holandii, Niemiec, USA, ale w każdym z blisko 400 Domów na świecie są Polacy - odpowiada Katarzyna Rodziewicz.

Renata Barańska, managerka Domu Ronalda McDonalda, dodaje: Mądre wsparcie to ogromna sztuka. To dialog między osobą chorującą – dzieckiem a wspierającymi – czyli rodzicami. Umożliwienie rodzicom bycia razem, mieszkania w Domu Ronalda McDonalda, zdjęcie z rodziców troski o brak mieszkania, o to, że nie mają w szpitalu pralki, a przydałaby się uprać np. piżamy dziecka, to już buduje poczucie normalności.

Już niebawem Instytut "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka" w Warszawie będzie kolejnym miejscem, w którym rodziny będą mogły przejść przez proces hospitalizacji dziecka mieszkając w Domu Ronalda McDonalda.

Pod jego dachem będą mogły gościć rodziny dzieci, które wymagają długich lub częstych hospitalizacji. Są to głównie pacjenci z oddziałów onkologicznych, hematologicznych, a także dzieci oczekujące na przeszczepy, pochodzące z najodleglejszych od szpitala miejsc.

- Nowy Dom Fundacji będzie służyć pomocą rodzinom najdłużej hospitalizowanych dzieci i pomieści 20 rodzin 20 małych pacjentów. W IPCZD, który jest szpitalem specjalistycznym, pierwszym wyborem w przypadku wielu chorób, rodzice nie mieli do tej pory alternatywy, nie mogli przenieść się do szpitala razem z wszystkimi członkami rodziny. Rodzice i dzieci bardzo tego Domu potrzebują. Będzie parterowy, zielony, zbudujemy go w zielonej, drewnianej technologii CLT, aby wtopił się w otoczenie szpitala. Ten projekt, jak każdy poprzedni uwzględnia najwyższe standardy bezpieczeństwa, akustyki, komfortu termicznego przyszłych mieszkańców. Wspólne części Domu, takie jak kuchnia, jadalnia, salon, pralnia, będą wypełnione widokiem otaczającego Dom lasu, aby od świtu do zmierzchu czerpać z zielonego sąsiedztwa, aby natura pomagała mieszkańcom odpoczywać i uzupełniać zasoby energii – mówi Katarzyna Rodziewicz.

Wszystkie Domy Fundacji Ronalda McDonalda pomagają bezpłatnie, dlatego tak ważna jest pomóc w ich utrzymaniu. Można to zrobić przekazując 1,5% podatku, darowiznę finansową i rzeczową lub dołączając do wolontariatu. Więcej szczegółów dostępnych jest na stronie: https://frm.org.pl/