Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Włodarze z powiatu chełmińskiego mają aż 297 dni zaległego urlopu

Monika Smól
Wójt Krzysztof Wypij ma najwięcej zaległego urlopu spośrod włodarzy naszego powiatu. Jak pozostali "pierwsi" tłumaczy, że nie ma zastępcy, a obowiązków mnóstwo i potrzebny jest w urzędzie
Wójt Krzysztof Wypij ma najwięcej zaległego urlopu spośrod włodarzy naszego powiatu. Jak pozostali "pierwsi" tłumaczy, że nie ma zastępcy, a obowiązków mnóstwo i potrzebny jest w urzędzie Monika Smól
Włodarze z naszego powiatu nie mają czasu na odpoczynek - wynika z tego, ile dni urlopu zostało im do wykorzystania jeszcze z poprzednich lat. Rekordzistami są wójtowie gminy Chełmno i Stolno.

Burmistrz Chełmna ma do wykorzystania, poza tegorocznym, jeszcze 15 dni urlopu z ubiegłego roku.

- Jestem sam - w sensie - bez zastępcy i wykorzystuję swój urlop po jednym maksymalnie dwa dni - wyjaśnia Mariusz Kędzierski. - A i tak jest ciężko. Na pewno będę się starał załatwić sprawę zaległych dni do końca kadencji.

Wójtowi gminy Unisław uzbierało się 61 dni zaległego urlopu.

- To był wyjątkowo aktywny rok - mówi Jakub Danielewicz. - Niedawno mieliśmy kontrolę z PIP, sprawdzała także wykorzystanie urlopu przeze mnie. Około 20 dni wybrałem w marcu, gdy przygotowywałem się do egzaminu radcowskiego. Niestety, burmistrz i wójtowie naszego powiatu nie mają zastępców, w gminie Unisław nie ma nawet sekretarza. Wszystko więc spoczywa na barkach „pierwszych”. Pracy jest wiele, spotkań także - tych po godzinach i w weekendy również. Stąd kumulują się nam często urlopy.

Rekordzista nie chce ekwiwalentu

Wójt gminy Chełmno przyznaje, że do wykorzystania ma urlop sprzed wielu lat. W sumie wybrać musi aż 71 dni - i z tymi zaległościami jest rekordzistą w powiecie chełmińskim.

- Teraz raczej regularnie korzystam z czasu przeznaczonego na odpoczynek, ale wtedy „schodzi” mi urlop z tych poprzednich lat, a nie bieżący, więc ciągle coś jeszcze zostaje - informuje Krzysztof Wypij. - Na koniec kadencji nigdy nie wybierałem ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. Niestety, także nie mam zastępcy muszę sam podpisywać wszystkie umowy, przetargi - są zadania, które tylko ja mogę realizować i podejmować.

Wójt gminy Lisewo ma niewiele zaległego urlopu do wykorzystania. Uzbierało mu się 11 dni za 2017 rok. On też nie ma zastępcy, a rocznie odbywa ponad sto spotkań z mieszkańcami: dwa razy po 18 zebrań wiejskich, 10 ze strażakami, z fundacjami, organizacjami pozarządowymi, dochodzą okolicznościowe imprezy - często w piątkowe wieczory i soboty.

- Staram się wykorzystywać urlop na bieżąco, ale nie do końca to się udaje ze względu na ogrom obowiązków - mówi Jakub Kochowicz. - Mam niewiele czasu dla rodziny. Zdarza nam się więc na gminne imprezy jeździć rodzinnie, bo to okazja pobyć razem. Moja pięcioletnia córka jeździ ze mną np. na spotkania Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Na szczęście, ona odnajduje się wszędzie, a zarazem spędza czas ze mną.

Choroba pokrzyżowała plany

Pierwszy w gminie Stolno przyznaje, że ma do wykorzystania dwa miesiące urlopu.

- Przed rokiem choroba pokrzyżowała mi plany. Miałem być w Kołobrzegu, potem we wrześniu w Bułgarii - mówi Jerzy Rabeszko. - Trochę tego jest. Nigdy nie miałem czystej karty urlopowej, zawsze wykorzystywałem wolne dni z poślizgiem. Jeden raz - kilka lat temu wziąłem ekwiwalent za miesiąc urlopu.

Także wójtowi gminy Papowo Biskupie uzbierało się trochę dni do wykorzystania z poprzedniego roku, a dokładnie - 19.
58 dni ma do wykorzystania za poprzednie lata zostały jeszcze wójtowi gminy Kijewo Królewskie.

- Wcześniej zawsze wykorzystywałem swój urlop wypoczynkowy, ale w gminie wciąż dużo się dzieje i musze mieć na wszystko oko- mówi Mieczysław Misiaszek. - Zwłaszcza wtedy, gdy przygotowujemy się do wielu inwestycji lub je realizujemy. Na pewno nie kombinuję aby dostać ekwiwalent finansowy za zaległy urlop. Wręcz przeciwnie - zdarzało mi się machnąć ręką na końcówki urlopów w poprzednich latach.

Wójt przyznaje, że nie był na prawdziwych wakacjach od 20 lat. Zapowiada, że w przyszłym tygodniu wybierze pięć dni.
- Jeśli już uda się jakiś dzień - dwa poodpoczywać, to jest to aktywny czas - na działce, w pasiece - dodaje Mieczysław Misiaszek.

Czy nocna prohibicja rozwiąże problem z alkoholem?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news.pl

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelmno.naszemiasto.pl Nasze Miasto