Przypomnijmy, chodzi o 15-miesięcznego malucha, który wypadł z trzeciego piętra kamienicy przy ul. Rynkowej. Był wtedy pod opieką 14-letniej dziewczyny. I właśnie ona została przesłuchana przez sąd w obecności psychologa.
- Potwierdziła to, co ustaliliśmy wcześniej w luźnej rozmowie - dodaje prokurator Wiącek. - Gdy babcia poszła po mięso ona zajmowała się chłopcem. Składała łóżko. Zrobił się przeciąg, okno nie było zamknięte, otworzyło się, gdy zerknęła w tym kierunku widziała już wypadającego malucha. Zbiegła na dół i w szoku wzięła dziecko z ulicy, wróciła do domu i powiadomiła służby.
Upadek spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu, ale prokurator skłania się ku umorzeniu sprawy.
- 14-latka mogła zajmować się dzieckiem, to dobrze rozwinięta fizycznie i umysłowo dziewczyna - mówi Grażyna Wiącek. - W tej rodzinie nie ma patologii, matka jest na finiszu ciąży. Przejęta rodzina na bieżąco informowała nas o stanie zdrowia chłopca. Decyzja jeszcze nie zapadła, ale raczej nieuzasadnione społecznie byłoby karanie ich.
Dwa lata programu 500 plus. Czy spełnia swoją rolę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?