Wójtowie zagrożą powiatowi, gdy wejdzie ustawa o dwukadencyjności

Wielu wójtów, także ci z powiatu chełmińskiego, będzie próbowało dostać mandat w radach powiatu. A nawet powalczy o stołek pierwszego w nich!

Podczas jednego ze spotkań u starosty Zdzisława Gamańskiego, Andrzej Zieliński, wójt gminy Papowo Biskupie, zażartował, że pierwsi w gminach ruszą na starostwo, jeśli nie będą mogli wystartować w najbliższych wyborach samorządowych w swoich gminach. Oczywiście samego starostę wybiera rada powiatu, ale gdyby komitet wójtów miał w niej większość... Krzysztof Wypij, wójt gminy Chełmno, nie wyklucza, że w takiej sytuacji wójtowie stworzą właśnie swój komitet wyborczy.

Co na to starosta? Mówi, że nie obawia się, że wójtowie „ruszą” na starostwo. - Do wyborów samorządowych zostało jeszcze półtora roku - mówi Zdzisław Gamański. - Bez emocji, zobaczymy jakie zapadną decyzje, bo wśród ludzi z PiS-u również są niezadowoleni. Przecież też mają swoich takich samorządowców, którzy są u władzy od kilku kadencji. Są urzędy - marszałkowski, gmin, powiat, wszędzie można próbować szukać pracy. Każda koncepcja jest do przedyskutowania, burmistrz i wójtowie to koledzy, więc można coś optymalnego wypracować.

Przyznaje, że można zasadę dwukadencyjności wprowadzić, ale transparentną metodą.-Niech obowiązuje wszystkich, poseł nie może być zawodowy - dodaje. - U góry są oderwani od życia, zapomnieli jak jest na dole. Zadaniem władzy jest naprawiać to, co złe nie mierząc wszystkich jedną miarą. I prawo nie może działać wstecz. Samorządowiec podejmując pracę musi wiedzieć co go czeka. Nie jest eleganckie, by wyrzucać ludzi za to, że są „pierwszymi” z długo. Tak się nie robi w państwie prawa.