W Chełmnie zaglądają do pieców i zbierają popiół do badań

Chełmno, pod względem dokonywania oceny jakości powietrza, znajduje się w strefie kujawsko-pomorskiej.
- Badania, którymi dysponujemy są sprzed dwóch lat - mówi burmistrz Mariusz Kędzierski. - A kolejne zaplanowano dopiero za kilka lat.

Ostatnie wyniki, jakimi dysponują w urzędzie są za 2014 rok.

- W ocenach rocznych jakości powietrza za lata 2011, 2012, 2013 i 2014, wykonanych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w oparciu o pomiary, nie zidentyfikowano w mieście obszaru, na którym jednocześnie przekroczone byłyby normy jakości powietrza w odniesieniu do dopuszczalnego pyłu zawieszonego i poziomu docelowego benzo(a)piernu w pyle zawieszonym - stwierdził Marek Pawlik, kierownik toruńskiej delegatury K-P WIOŚ.

Inspektor ds. ochrony środowiska w Urzędzie Miasta Chełm-na zapewnia, że jeśli chodzi o smog w mieście to nie ma powodów do niepokoju.

- Biorąc pod uwagę sytuację naszego miasta nie mamy powodów do paniki - uspokaja Katarzyna Grzeszczak. - Zdarzają się okresowe problemy z dymem, zwłaszcza w okolicach osiedla Nad Browiną i starówki, ale są krótkotrwałe. Nasilają się, gdy jest niż, duża wilgotność, niesprzyjający kierunek wiatru i kiedy mocno spadają temperatury powietrza. Nie mamy problemu ze smogiem na tak dużą skalę, jak to jest w dużych miastach, zwłaszcza położonych w dolinach. Staramy się rozwiązać problem przez informowanie o właściwych postawach i przez kontrolę nieruchomości.

Te rozpoczęły się w mieście. Kupili pojemniki, zbierają popiół z pieców i ślą do laboratorium.

- Ludzie skarża się, że z czyjegoś pieca leci czarny dym - mówi Zbigniew Świdlikiewicz, komendant Straży Miejskiej. - Obawiają się, że spala coś, czego nie wolno. Wtedy sprawdzamy co jest składowane w kotłowni, co w piecu. Ostatnio zbieraliśmy w pięciu domach popiół do specjalnych wiaderek, który wysłano do badań.
- Pomysł wziął się z artykułu ze strony Magazynu Instalatora - mówi Katarzyna Grzeszczak. - Opisano próbę określenia poziomu emisji zanieczyszczeń gazowych w spalinach i zawartości substancji szkodliwych w odpadach paleniskowych podczas współspalania paliw konwencjonalnych z wytypowanymi odpadami bytowymi w kotłach grzewczych w Zakładzie Badań Urządzeń Energetycznych w Łodzi. Poprosiliśmy Instytut Energetyki w Łodzi o udostępnienie wyników. Znajdują się w nich wyniki analiz odpadów paleniskowych na zawartość metali ciężkich. W zależności od rodzaju spalanych paliw stałych i rodzaju domieszki odpadów można metodą porównawczą stwierdzić czy w piecach spalono tylko węgiel i drewno, czy spalano odpady bytowe, jak płyty wiórowe, tworzywa sztuczne czy opony.

Próbki pobierają municypalni.

- Pobrane przez Straż Miejską próbki popiołu zostaną przebadane w akredytowanym laboratorium i będą podstawą do wymierzenia grzywny, jeżeli spalanie odpadów zostanie na ich podstawie potwierdzone - zapowiada inspektor ds. ochrony środowiska. - Mam nadzieję, że metoda ta znacznie ułatwi prowadzenie postępowania dowodowego przez funkcjonariuszy gminnych, bo do tej pory złapanie mieszkańców na gorącym uczynku było bardzo trudne. Koszt badania jednej próby to niecałe 330 złotych i zostanie pokryty z środków pochodzących z opłat i kar za korzystanie ze środowiska. Na wyniki badań oczekuje się około siedmiu dni od dostarczenia próbek.

Oceny jakości powietrza i obserwacji zmian dokonuje się w ramach państwowego monitoringu środowiska i to zadanie należy do zadań Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska i Państwowej Wojewódzkiej Inspekcji Sanitarnej.

- Na potrzeby ustalenia sposobu oceny jakości powietrza w poszczególnych strefach wojewódzki inspektor dokonuje przynajmniej co pięć lat klasyfikacji stref, odrębnie pod kątem poziomu każdej substancji, wyodrębniając strefy, w których występują przekroczenia. Potem dokonuje oceny poziomów substancji w powietrzu w danej strefie za rok poprzedni oraz odrębnie dla każdej substancji - klasyfikacji stref, w zależności od poziomu przekroczenia norm.

- Chełmno jest objęte Programem Ochrony Powietrza Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Jest tu jedna stacja 24-godzinnego nadzoru ogólnego zlokalizowana na ulicy Łunawskiej - dodaje Grzeszczak. - Jeśli chodzi o przekroczenia norm - od roku 2010 nie dostaliśmy informacji o przekroczeniu dopuszczalnych poziomów zanieczyszczeń gazowych i pyłowych. Miasto samo nie posiada odpowiednich urządzeń do pomiaru jakości powietrza. Są to urządzenia bardzo kosztowne. Stacja pomiarowa kosztuje ponad 100 tysięcy złotych i ponieważ nie leży to w kompetencjach gmin, niestety, nie ma możliwości uzyskania na nie dofinansowania. Miasto może wspierać wymianę źródeł ogrzewania na gazowe przez dofinansowania, co robimy od roku 2009, kontrolować spalanie.

Miasto wspiera tych, którzy chcą zmienić źródła ogrzewania** w domu na bardziej ekologiczny.
- Na ten rok przewidzieliśmy 40 tysięcy złotych na dotacje - informuje Katarzyna Grzeszczak. - Udzieliliśmy już wsparcia: w 2016 roku - 42 939,22 złotych, w 2015 - 20 872,26 złotych. Staramy się udzielać dotacji wszystkim, którzy w terminie złożą kompletne wnioski. Gdyby zabrakło środków postaramy się zabezpieczyć więcej.

Jak mówi komendant Świdlikiewicz, wynikami badań popiołu są zainteresowani w innych miastach, m.in. w Świeciu.