Sycowianie zebrali olbrzymią kwotę na leczenie Frania Marcinkowskiego (GALERIA i FILMY)

Imprezę oraz licytacje poprowadził niezastąpiony Paweł Adamczyk. Całość zorganizował wielki sztab sycowskich wolontariuszy, wspieranych przez sycowskie instytucje i firmy. Wśród największych atrakcji były m.in. przejażdżki bryczką oraz wizyta wielbłąda Kazimierza z Niedźwiedzia. Serca uczestników imprezy rozgrzewały występami dzieci z sycowskich placówek oświatowych. Więcej o imprezie przeczytacie w Gazecie Sycowskiej.

Jedna z wolontariuszek - Małgorzata Stasiak - napisała na wallu fejsbukowego wydarzenia Syców dla Frania: – Chcielibyśmy Wszystkim Dobrym Sycowianom, którzy w jakikolwiek sposób pomogli w organizacji festynu i przy festynie podziękować. Dziękujemy za każdą okazaną pomoc. Jesteście WSPANIALI.

Dodała: – Szczególne podziękowania należą się dla Grzegorza Rośka, który był głównym inicjatorem wczorajszego festynu dla Frania Marcinkowskiego. Bez Jego osoby nie odbyłaby się wczorajsza impreza. DZIĘKI WIELKIE.

Grzegorz Rosiek napisał: – Syców pokazał moc, wpłaciliśmy przed chwilą na konto fundacji: 38.888,88 złotych. Jeszcze raz, w imieniu organizatorów dziękujemy wszystkim za wkład i zaangażowanie. #mocnirazem

Aktualnie na koncie Frania Marcinkowskiego w Fundacji Siepomaga widnieje zebrana kwota 7 148 444 zł, co stanowi 71,78 procent zebranej sumy. Do 10 mln zł - co jest celem zbiórki - brakuje jeszcze 2 809 002 zł.

Chłopiec musi zebrać kwotę 9 mln zł - tyle kosztuje leczenie w Stanach Zjednoczonych, dające szansę na powstrzymanie choroby.

– Dostępne, refundowane leczenie może powstrzymać postęp choroby, ale kiedy pojawia się szansa na zatrzymanie jej rozwoju, musimy podjąć tę próbę – napisała na stronie Fundacji Mama Frania. – Na ostatnie pożegnanie własnego dziecka nie da się przygotować. Ta kwota wydaje mi się nierealna tak bardzo, jak wycieczka na księżyc, ale muszę spróbować ją zebrać. By móc sobie spojrzeć w oczy, w przyszłości i spełnić obietnicę, którą dałam synkowi, że zawalczę o jego zdrowie.