Raciniewo - o karach dla właściciela składowiska opon i skażeniu powietrza mówią W WIOŚ w Toruniu. Nowe zdjęcia

Mandat za brak maseczki w samochodzie!

Gdy 13 listopada około godz.18 Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska został powiadomiony o pożarze w Raciniewie udało się tam dwóch inspektorów z WIOŚ Bydgoszcz i trzech z Delegatury WIOŚ w Toruniu. Gdy dotarli trwała akcja gaśnicza, a smuga zanieczyszczeń przemieszczała się na sąsiednie otwarte pola. Wody pogaśnicze wsiąkały w grunt. W godzinach nocnych w obecności inspektorów Centralne Laboratorium Badawcze Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska przeprowadzało pomiary identyfikacyjne emitowanych substancji przy użyciu stacji mobilnej.

Gdy tylko zaczął się pożar mówiono o tym, że to zapewne podpalenie. Takie przypuszczenia ma wójt, mieszkańcy, strażacy, organy ścigania. Tym bardziej, że wójt gminy Unisław, w której usytuowane jest składowisko opon, podkreślał, że do pożaru doszło wkrótce po tym, jak nałożył 2,5 mln złotych kary na właściciela, a WIOŚ miała właśnie wydać decyzję o kolejnej karze - 1 mln złotych. I to nie miał być koniec finansowych kar dla przedsiębiorcy z Małopolski, który ma ponadto nielegalne składowisko opon w Unisławiu.

Paląca się hałda odpadowych zużytych opon, gromadzonych przez ERGUM Krzysztof Rutkowski, Klucze 32-310, od 8 października jest przedmiotem postępowania Kujawsko-Pomorskiego WIOŚ w sprawie wymierzenia administracyjnej kary pieniężnej za niezgodne z przepisami ochrony środowiska magazynowanie odpadów - czytamy na stronie WIOŚ. - Bryła zgromadzonych odpadów wynosi 48 679 m3 i obejmuje teren około 1,2 ha. Drugie miejsce magazynowania przez ww. podmiot zużytych opon jest w Unisławiu na terenie byłej cukrowni. Ilość tam zgromadzonych odpadów jest określana na 18360 m3.

WIOŚ prowadziła i prowadzi oględziny i badania celem podjęcia działań dla ograniczania i oceny skutków oddziaływania pożaru w Raciniewie na środowisko. Pewne jest, że będą kolejne kary.

- My po kontroli zakończonej we wrześniu wszczęliśmy 12 października powstępowanie administracyjne w stosunku do dwóch miejsc. W sprawie składowiska opon w Unisławiu nałożymy karę 1 mln złotych, czyli maksymalną, jaką możemy - informuje Marek Pawlik. - W stosunku do składowiska opon w Raciniewie jeszcze nie ustaliliśmy wymiaru kary. Oba postępowania są nadal w toku. W Raciniewie naruszono warunki zezwolenia Starosty co do sposobu gromadzenia opon. Tam też kara będzie niemała. Poza tym, wszczęte zostanie teraz dodatkowe postępowanie, ponieważ przedsiębiorca nie wyposażył składowiska w monitoring wizyjny.

W WIOŚ przyznają, że kontakt z właścicielem mieli w trakcie kontroli, gdy zaczęło się postępowanie - urwał się, a pojawił się pełnomocnik.

- Mamy pismo w sprawie upełnomocnienia jednej osoby. Trzeba to wyjaśnić - dodaje kierownik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy - delegatura w Toruniu.

WIOŚ bada od piątku (13.11.) powietrze i gleby w Raciniewie i okolicy.

- W piątek wiatr był zmienny, niewielkiej prędkości, ale w powietrzu - między godz. 20 a 22 - pomiary wykazały wzmożone zanieczyszczenie - mówi Marek Pawlik. – Wyniki badań pochodzą ze stacji pomiarowej w Chełmnie. Wiatr był południowo-wschodni, więc z Raciniewa w kierunku Chełmna. Tam podwyższone były stężenia dwutlenku azotu, pyłów oraz wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych, które są efektem spalania. Podwyższone były też inne parametry. Były to wyraźne wzrosty, dwukrotne. Żadne zanieczyszczenie nie jest obojętne dla zdrowia, stąd apele straży pożarnej o pozostawanie w domach, zamykanie okien było jak najbardziej słuszne. Natomiast w sobotę (14.11.) między godz. 10 a 16 przekroczenie stężeń było jeszcze wyższe - trzykrotne. Tu też wyniki badań przeprowadzone zostało w Chełmnie. Po południu tego dnia sytuacja się poprawiła.

- Musimy zakończyć rozpoczęte postępowania, otworzyć nowe - dotyczące braku wspomnianego monitoringu wizyjnego na składowisku w Raciniewie - zapowiada Marek Pawlik. - Poza tym, po zakończeniu akcji gaśniczej musimy przeprowadzić obserwację środowiska gruntowo - wodnego: zbadać gleby i grunty, by móc ocenić poziom skażenia. Zbadamy także wpływ wód pogaśniczych na wody powierzchniowe. Obserwacji podlegają też sąsiednie tereny. Trochę pracy nas tam czeka.

Co wyróżnia zdarzenia takie jak te spowodowane ogromnym pożarem od tego, czym na co dzień zajmują się w WIOŚ?

- Na pewno ich dynamika, gwałtowność przebiegu oraz potencjalne skutki dla środowiska oraz ludzi - podkreśla Marek Pawlik.

W Chełmnie mówią, że przez cały weekend monitorowali wskazania czujników jakości powietrza.

- Nie otrzymaliśmy z WIOŚ żadnej informacji, jak również rekomendacji w powyższym temacie, jednak przez cały weekend monitorowaliśmy wskazania czujników jakości powietrza. Posiadamy bieżący wgląd w sytuację jakości stanu powietrza dzięki czujnikowi GIOŚ, zamontowanemu na terenie Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej - mówi Piotr Murawski, wiceburmistrz Chełmna. - Zgodnie z odczytem z czujników najgorsza sytuacja była w sobotę, kiedy normy jakości powietrza w zakresie pyłów PM2,5 i PM10 były przekroczone - o około 20 proc. względem maksymalnych wskazań z ostatnich 30 dni. Jednak porównując te dane z ostatnimi dniami trzeba zwrócić uwagę, że często występuje przekroczenie stężeń ww. pyłów, co ma związek przede wszystkim ze spalaniem paliw stałych do ogrzewania, czy paliwa przez auta. Pozostałe dostępne wskaźniki: dwutlenek azotu i benzen przez cały weekend były na bezpiecznym poziomie. Temat jakości powietrza jest ważnym wyzwaniem dla naszej społeczności, nie tylko w tej sytuacji stąd nasze różne działania dotyczące poprawy efektywności energetycznej, jak i dotacji na wymianę źródeł ogrzewania.