Sprawą fałszywych alarmów zajęli się już policjanci. Mundurowych wzywano już bowiem do pożaru w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Chełmnie, a zgłaszający twierdził w rozmowie ze strażakami, że widzi uciekającego podpalacza. Wzywani byli też do pożaru samochodów, czy sterty śmieci przy jednym z supermarketów. Wyjeżdżali, sparwdzali i wracali. W tym ostatnim przyapdku "żartowniś" zadzwonił nawet ponownie z ironią pytając, dlaczego ich tam nie ma skoro wciąż się pali?
W Chełmnie odświeżają ulice. Co robią w ramach akcji?
- 21 lutego chełmińscy policjanci i funkcjonariusze straży pożarnej udali się na interwencję dotyczącą podpalenia domku letniskowego nad Jeziorem Starogrodzkim. Na miejscu faktu tego nie potwierdzono - informuje asp. Dorota Lewków, oficer prasowy KPP w Chełmnie. - W związku z tym, że w tym dniu już wcześniej były niepotwierdzone zgłoszenia z powtarzających się numerów wszczęte zostały czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie z art. 66 Kodeksu Wykroczeń.
Denerwują mieszkańców, tracą czas i paliwo
- W te działania zaangażowani byli strażacy i policjanci, tracili czas i paliwo - mówi st. kpt. Tomasz Guzek, oficer prasowy KP PSP w Chełmnie. - Dyżurni obu jednostek ustalili, że to alarmy fałszywe, które robi sobie jakiś żartowniś. Pierwsze takie telefony z fałszywymi informacjami odbieraliśmy już kilka tygodni temu. Wychodzi na to, że robi to jedna osoba. Na pewno jest to dla nas problem, ponieważ możemy być w tym czasie naprawdę potrzebni w innym miejscu, przy innym - rzeczywistym zdarzeniu. Niepotrzebnie tracimy paliwo na dojazd. I denerwujemy mieszkańców, bo te wezwania często maja miejsce w nocy. Strażacy pędzą do nich na sygnale, ludzie budzą się, denerwują nie wiedząc, co się stało.
Rzecznik prasowy strażaków podkreśla, że nawet wtedy, gdy przeczuwają, że alarm jest fałszywy, nie mogą do niego nie wyjechać.
- Domyślamy się, że jakieś wezwanie może być fałszywe, gdy na przykład niby się pali, a telefon w tej sprawie odbieramy jeden - mówi Tomasz Guzek. - Zazwyczaj w dzień, gdy coś płonie, takich telefonów alarmujących nas o tym jest nawet kilkanaście.
Co na to przepisy?
Art. 66. § 1. Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1 500 złotych.
§ 2. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1 000 złotych.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?