Międzynarodowe rozmowy o partnerskiej współpracy w Chełmnie [zdjęcia]
Międzynarodowe rozmowy o partnerskiej współpracy w Chełmnie [zdjęcia]
Kilka dni w naszym mieście przebywali przedstawiciele partnerskich miast: niemieckiego Hann.Münden, czeskich Letovic i ukraińskiego Kaniowa. Rozmawiano o współpracy międzynarodowej. Chełmno ma podpisane umowy partnerskie z trzema miastami zagranicznymi. Nowy burmistrz zamierza kontynuować współpracę. Chciał poznać partnerów. - Okazja nadarzyła się podczas zaplanowanego spotkania koordynatorów - mówi Monika Rodzik, kierownik Europejskiego Centrum Wymiany Młodzieży w Chełmnie. - Zaprosiliśmy burmistrzów miast partnerskich, aby mieli okazję się poznać. Tym bardziej, że w Letovicach - podobnie jak u nas - również zmieniły się władze. Celem spotkania było przedstawienie doświadczeń we współpracy międzynarodowej. - Zabrakło tylko burmistrza Kaniowa, gościł u niego w mieście prezydent Ukrainy - podkreśla kierownik ECWM. - Reprezentował go zastępca przewodniczącego rady miasta, czyli właśnie burmistrza, bo tam włodarz przewodniczy radzie miasta. W ratuszu z gośćmi spotkał się burmistrz Chełmna Artur Mikiewicz. - Każdy przedstawił prezentację swojego miasta, ale i partnerskich - mówi Rodzik. - Byli dyrektorzy szkół, instytucji, radni, przedstawiciele klubów sportowych. Rozmawiano o tym, na jakich polach można realizować partnerstwo. To wstęp do spotkania jesiennego, kiedy to spotkają się przedstawiciele klubów, instytucji, grup. Z Ukrainy przyjechała duża grupa, m.in. główny specjalista ds. spraw inwestycji i turystyki wydziału ekonomicznego urzędu miasta, dyrektor Dziecięcej Szkoły Sztuki i dyrektor Wyższej Szkoły Zawodowo-Technicznej. Goście byli m.in. w szkole muzycznej, w ZS nr 2 w Chełmnie i ZSCKP w Grubnie. Pojawiło się pytanie, dlaczego zaproszenia nie dostał były burmistrz Mariusz Kędzierski, który partnerstwa podpisywał. - To nie była podróż sentymentalna, świętowanie rocznic, wtedy lista gości byłaby długa. To było spotkanie robocze, które nie miało być oficjalne, a zrobiło się, bo byli burmistrzowie - mówi Rodzik. - Burmistrz chciał zaprosić więcej osób. Potem przyznał, że mógł zaprosić też poprzednika.
