Mercedesa zatrzymały dopiero kolczatki. Policyjna blokada zakończyła pościg trasą S5 i DK 91 w powiecie świeckim. Zobacz zdjęcia

We wtorek (5 września) policjanci ze Świecia poinformowali o aresztowaniu kierowcy, który uciekając policjantom przez blisko 30 kilometrów, szarżował na drogach ekspresowej S5 i krajowej 91 od Wiąga aż po Bzowo.

Akcja rozpoczęła się w niedzielny ranek, ok. g. 8.30, gdy policjanci ze Świecia postanowili skontrolować mercedesa, którego kierowca na widok radiowozu nagle zmienił kierunek jazdy i przyspieszył.

Funkcjonariusze pojechali za nim. W Wiągu policjanci spróbowali mercedesa zatrzymać wykorzystując do tego sygnały dźwiękowe i błyskowe.

Kierujący mercedesem zignorował te znaki. Mocniej wcisnął gaz, a policjanci ruszyli za nim.

Jak relacjonują policjanci, mercedes gnał najpierw ekspresową trasą S5, a później krajową 91. Jechał z bardzo dużą prędkością, stwarzając zagrożenie dla innych kierowców.

Do pościgu za mercedesem włączyły się też następne radiowozy.

To też ciebie zainteresuje: Szalone szarże, głupota, alkohol... Na drogach Kujaw i Pomorza w wakacje zginęło 25 osób

Funkcjonariusze wstrzymali ruch w obie strony na drodze krajowej, a jezdnię zablokowali radiowozem.

- Kierowca przejechał po wysepce rozdzielającej pasy ruchu, usiłując przejechać policjantów, którzy w ostatniej chwili zdążyli odskoczyć - relacjonuje "Gazecie Pomorskiej" kom. Joanna Tarkowska, rzeczniczka Komendanta Powiatowego Policji w Świeciu.

Wtedy jeden z policjantów z krawężnika rzucił kolczatkę pod koła rozpędzonego mercedesa. Wszystkie opony w aucie zostały zniszczone, auto stanęło, ale pościg się nie zakończył, bo kierowca mercedesa próbował jeszcze uciekać pieszo.

Policjanci biegają jednak szybciej. Po chwili zatrzymali 44-latka.

• był pod wpływem narkotyków: amfetaminy i metamfetaminy,
• posiadał przy sobie zabronione środki,
• auto miało kradzione tablice rejestracyjne.

Mężczyzna usłyszał zarzuty. Odpowie za czynną napaść na funkcjonariuszy, niezatrzymanie się do kontroli drogowej i posiadanie niedozwolonych środków. A jeśli wynik badania krwi potwierdzi obecność narkotyków w jego organizmie, będzie on też odpowiadał za jazdę pod ich wpływem.

Policjanci wystąpili do sądu o aresztowanie zatrzymanego 44-latka. Świecki sąd przychylił się do ich wniosku i mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi za kratkami. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.