MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Martyna Wojciechowska otrzymała w Głuchołazach Order Uśmiechu nadawany przez dzieci. W Głuchołazach otwarto muzeum Orderu Uśmiechu

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Martyna Wojciechowska z Markiem Michalakiem, byłym Rzecznikiem Praw Dziecka a obecnie kanclerzem Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu
Martyna Wojciechowska z Markiem Michalakiem, byłym Rzecznikiem Praw Dziecka a obecnie kanclerzem Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu Krzysztof Strauchmann
Martyna Wojciechowska – podróżniczka, dziennikarka, pisarka otrzymała w Głuchołazach Order Uśmiechu i została 1074 kawalerem lub raczej damą Orderu Uśmiechu. – Życzę wam, żebyście mieli skrzydła i latali wysoko – mówiła dzieciom w czasie uroczystości.

Order Uśmiechu wcześniej otrzymali między innymi papież Jan Paweł II, papież Franciszek, Irena Sendlerowa czy reżyser Steven Spielberg. O jego przyznanie zawsze występują dzieci. Jak w czasie uroczystości w Głuchołazach przyznał Marek Michalak, kanclerz Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu, wniosków o przyznanie Martynie Wojciechowskiej dziecięcego odznaczenia było bardzo wiele.

- Bardzo wzruszył mnie wniosek od dzieci z wrocławskiej kliniki onkologicznej „Przylądek Nadziei”, w którym pisały: Gdyby nie Martyna Wojciechowska, nie byłoby naszego „Przylądka” – mówił Marek Michalak. – Podziwiamy Martynę, oglądając to co robi, ale od jakiegoś czasu podziwiamy ją coraz bardziej za to, co robi na rzecz dzieci. Za zwrócenie uwagi na to, że dzieci często cierpią w ukryciu.

Po dekoracji znana podróżniczka, zgodnie rytuałem, musiała z uśmiechem wypić szklankę soku z świeżo wyciśniętej cytryny.

- Pamiętam doskonale, że jako dziewczynka, z nosem przyklejonym do telewizora Rubin, oglądałam relacje z wręczania Orderu Uśmiechu – wspominała na sali Centrum Kultury im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Głuchołazach, wypełnionej po brzegu dziećmi. - I myślałam sobie, jakie to niesamowite, jakim człowiekiem musi być ten, co dostaje taki order od dzieci. A najbardziej przejmował mnie sok z cytryny. Już wtedy robiłam sobie próbki, wyciskałam sobie sok z cytryny. Przygotowywałam się do tego momentu całe życie.

Dziecięce ważne sprawy

Na spotkaniu z dziećmi Martyna Wojciechowska szczerze odpowiedziała o sobie. O swoim traumatycznym przeżyciu, gdy jej przyjaciel w wypadku samochodowym zmarł na jej rękach.

- Wtedy pomyślałam, że zrobię dwa razy więcej, dam z siebie więcej dla innych, a popularność to skutek uboczny – opowiadała o sobie. - Nigdy mi na tym nie zależało.

Podróżniczka cały dzień cierpliwie fotografowała się z dziećmi, pisała autografy i przytulała się z dziesiątkami osób. Zarażała swoim entuzjazmem. Na otwartym spotkaniu wspominała także swój dom rodzinny, rodziców, którzy zawsze komuś bezinteresownie pomagali.

- Wychowałam się w dość szalonym domu, w którym ciągle pojawiali się ludzie, ktoś mieszkał, był karmiony, przytulony – opowiadała na otwartym spotkaniu Martyna Wojciechowska. - Tata od razu działał, a mama przytulała. Moim rodzice nigdy mi nie podcinali skrzydeł. Nauczyłam się w domu, że mogę próbować, popełniać błędy, iść w świat.

Pisarka opowiadała o swojej najnowszej inicjatywie – fundacji Unaweza, która wspiera młodych ludzi i obecnie przygotowuje projekt przełamywania barier przez osoby w kryzysie psychicznym. Inspiracją dla tej fundacji była Kabula, mała dziewczynka – albinoska z Tanzanii, gdzie takie dzieci były prześladowane z powodu koloru skóry. W 2013 roku Wojciechowska nakręciła o niej film. Nadal utrzymuje kontakt z Kabulą, która obecnie studiuje prawo. Mówi o niej „moja córka”.

- Miejcie odwagę popełniać błędy. Buntować się, bo bunt jest świetny. Życzę wam, żebyście mieli skrzydła i latali wysoko. Nie tracicie ciekawości, otwartości, bądźcie sobą – radziła podróżniczka zebranym na sali dzieciom.

Podziękowania dla Głuchołaz

Martyna Wojciechowska odsłoniła w Głuchołazach swoją tabliczkę w Alei Kawalerów Orderu Uśmiechu oraz uczestniczyła w otwarciu wystawy o orderze uśmiechu, w nowej Izbie Tradycji miasta. Na wystawę składają się głównie pamiątki, przekazane przez wyróżniane orderem osoby. Martyna Wojciechowska podarowała kurtkę, w której zdobyła Mount Everest.

W uroczystościach uczestniczyła też Ewa Chrobak, która 55 lat temu, jako mała dziewczynka z Głuchołaz wygrała konkurs na narysowanie Orderu Uśmiechu. To ona stworzyła wyjątkowe słoneczko na orderze, który wręczono już 1074 osobom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

POLITYCY jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glucholazy.naszemiasto.pl Nasze Miasto