Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Mrugalski z Grzybna ponownie walczy o życie. Rak znów zaatakował. Nie ma szans na leczenie w Polsce

Monika Smól
Monika Smól
Zbiórka na unisławianina trwa na stronie siepomaga.pl
Zbiórka na unisławianina trwa na stronie siepomaga.pl siepomaga.pl
Nierefundowane zagraniczne leczenie onkologiczne - potrzeba 500 tys. złotych, aby dać 34-letniemu Marcinowi Mrugalskiemu z Grzybna szansę na leczenie za granicą i dalsze życie.

Pan Marcin walczy o życie. Choć miał chwile załamania po tym, jak ponownie usłyszał straszną diagnozę - szybko zaczął traktować chorobę jak wyzwanie. Wie, że ma dla kogo walczyć i żyć.

- Przez wiele lat czułem, że mam już wszystko. Powolne poranki spędzałem przy kawie i śniadaniu z żoną, codziennie pracowałem nad ciekawymi projektami, wieczory mijały mi przy układaniu klocków z synkiem lub na grze na gitarze. To była moja codzienność, moje wszystko! - opowiada pan Marcin. - Dziś, gdy myślę, że mogę to stracić, moje serce pęka. Jestem śmiertelnie chory – mam ostrą białaczkę. Choć walczę już rok, choroba nie daje za wygraną, a szala zwycięstwa powoli przechyla się w przeciwną stronę. Jestem przerażony, ale wiem, że nie mogę na to pozwolić! Nie mogę tak bezczynnie czekać. Przecież mam wspaniałą rodzinę, jestem tatą. To zdecydowania najpiękniejsza rola, w jakiej mogę się spełniać. Rodzina jest całym moim światem. Jak mógłbym zostawić ich samych?

Od ponad roku życie Marcina Mrugalskiego toczy się wyłącznie wokół choroby. Pierwsze objawy pojawiły się nagle, czuł zmęczenie i osłabienie. Pamięta, że był wtedy na wakacjach. Od razu gdy tylko wrócił do domu zrobił badania krwi. Wyniki były bardzo złe.

- Byłem w szoku! Dosłownie kilka tygodni temu robiłem te same badania, wtedy wszystko było w normie, byłem okazem zdrowia! Diagnoza – ostra białaczka limfoblastyczna była dla mnie jak wyrok. Czułem, jak świat osuwa mi się spod nóg. Natychmiast rozpoczęliśmy leczenie, zacząłem przyjmować chemię, równocześnie szukając dawcy do przeszczepu. I w końcu udało się, w styczniu tego roku szczęśliwie przeszedłem operację - mówi Marcin Mrugalski. - Gdy byłem w szpitalu, nie było dnia, w którym nie myślałabym o mojej rodzinie. Rozłąka z nimi była dla mnie naprawdę trudna. Przez dłuższy czas nie mogli mnie nawet odwiedzać, dlatego widywaliśmy się wyłącznie przez kamerkę. Po długich miesiącach spędzonych w szpitalu w końcu mogłem wrócić do domu.

Przeszczep i chemioterapia przyniosły zadowalające rezultaty. Mieszkaniec gminy Unisław mógł odetchnąć z ulgą, żył nadzieją, że to już koniec. Z każdym dniem czuł się coraz lepiej, a białaczka powoli stawała się tylko przykrym wspomnieniem. Do czasu, gdy w lipcu udał się na badania kontrolne. Był przekonany, że wszystko jest dobrze. Nie przeszło mu przez myśl, że znów usłyszy okropne słowa: “Przykro mi, mamy wznowę”.

- Nie mogłem w to uwierzyć! W jednej chwili moje nogi zrobiły się, jak z waty - wspomina pan Marcin. - Osunąłem się na krzesło. Przez chwilę nic do mnie nie docierało. Czułem okropną pustkę, potem żal i złość. Nie wróciłem już do domu. Jeszcze tego samego dnia zostałem skierowany na oddział. Nowotwór wrócił ze zdwojoną siłą – komórki rakowe namnażały się w zastraszającym tempie. Niestety, po kolejnym intensywnym leczeniu na oddziale hematologii w Gdańsku okazało się, że choroba stała się lekooporna. Oznacza to jedno – koniec leczenia w Polsce. Lekarze pozostają bezradni. Zamierzam jednak walczyć do końca. Nie zostawię mojego synka i ukochanej żony. Obecnie szukamy pomocy poza granicami kraju. Jesteśmy w kontakcie z kliniką w Izraelu, pod uwagę bierzemy również Belgię. Choć nie mamy jeszcze ostatecznego kosztorysu, jesteśmy świadomi, że koszty leczenia będą ogromne.

Niestety, pan Marcin czuje się coraz gorzej. Chemia narobiła wiele szkód w jego organizmie, traci wzrok.

- Opadłem z sił, dlatego od kilku dni znów jestem w szpitalu - dodaje Marcin Mrugalski. - Jestem jednak gotowy, by po raz kolejny stanąć do walki. Potrzebuję tylko odrobiny Waszego wsparcia. Nie damy rady udźwignąć wszystkich kosztów leczenia, dlatego z całego serca proszę o pomoc!

Zbiórka na unisławianina trwa na stronie -

Zbiórka na unisławianina trwa na stronie siepomaga.pl

Marcin Mrugalski z Grzybna ponownie walczy o życie. Rak znów...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelmno.naszemiasto.pl Nasze Miasto