Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak wybierano nowego sekretarza Urzędu Miasta Chełmna?

Monika Smól
Monika Smól
Tatiana Syta - była sekretarz miasta - została zwolniona po kilku miesiącach współpracy z nowym burmistrzem Arturem Mikiewiczem. Tu: razem na sesji Rady Miasta Chełmna
Tatiana Syta - była sekretarz miasta - została zwolniona po kilku miesiącach współpracy z nowym burmistrzem Arturem Mikiewiczem. Tu: razem na sesji Rady Miasta Chełmna Monika Smól
W mieście będzie nowy sekretarz? Wszystko wskazuje na to, że od 1 marca. Konkurs ogłoszony w Urzędzie Miasta Chełmna wygrała Maria Pałucka.

- Nowa pani sekretarz będzie od 1 marca. Jest jeszcze trochę czasu. Napiszę - tyle od burmistrza Chełmna Artura Mikiewicza z 5 lutego. Na wiele pytań dotyczących zwolnienia byłej sekretarz Tatiany Sytej i wyboru jej następcy nie odpowiedział nam od 30 stycznia.

W uzasadnieniu wyboru na BIP Chełmna czytamy: - Wybrana kandydatka spełniła wszystkie wymagania wyszczególnione w ogłoszeniu o naborze. Podczas rozmowy komisja konkursowa stwierdziła, że posiada odpowiednie doświadczenie, predyspozycje, umiejętności i wiedzę gwarantujące prawidłowe wykonywanie powierzonych obowiązków na stanowisku sekretarza.

Wymogi formalne spełniły tylko dwie osoby - Ewa Wirosławska z Chełmna i Maria Pałucka z Raciniewa. Pierwsza jest dyrektorem Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Chełmnie. Druga była sekretarzem Urzędu Gminy Unisław.

- Ze mną pani Pałucka współpracowała osiem miesięcy - mówi Jakub Danielewicz, wójt gminy Unisław. - Gdyby była łatwa we współpracy pewnie trwałoby to dłużej. Po audycie pożegnaliśmy się. Wyniki wskazywały, że m.in. ona ponosiła odpowiedzialność za bałagan w urzędzie. Potem była radną gminną - żelaznej opozycji - cokolwiek bym robił jej stosunek był negatywny. Rozstałem się z nią na zasadzie porozumienia samorządów i przeniosła się do Urzędu Miasta w Toruniu. Wystartowała nawet na sekretarza, ale nie wygrała konkursu.

- Nie byłam i nie jestem związana z żadną partią polityczna, a jeden "incydent" nie czyni ze mnie członka partii. Proszę nie wysuwać opinii o moim rzekomym powiązaniu z PIS na podstawie...podszeptów - prostuje Maria Pałucka. - Stratowałam z listy PIS - bez poparcia. Termin rozpoczęcia pracy w Chełmnie był uzależniony od zakończenia stosunku pracy u dotychczasowego pracodawcy. Jako uczestniczka konkursu mogę stwierdzić, że został przeprowadzony rzetelnie.

Co do oceny jej osoby przez obecnego wójta gminy Unisław zachowuje dystans.

- Przyjmowanie opinii pracodawcy wydanej na podstawie kilku miesięcy pracy pracownika, biorąc pod uwagę, że niezależnie od posiadanych kompetencji, byłam „skazana” na zwolnienie, nie jest miarodajne - dodaje Maria Pałucka. - Powyborcze zmiany kadrowe w samorządach nie są niczym niezwykłym, jednak złe jest posługiwanie się stanowiskiem do dyskredytowania innych. Radną Gminy Unisław byłam cztery lata i przez ten czas aktywnie pracowałam na rzecz lokalnej społeczności, zgłaszałam wnioski, interpelacje, pytałam, wyrażałam opinie. Przychylnie odnosiłam się do działań mających wpływ na poprawę życia mieszkańców. Byłam członkiem Komisji Rewizyjnej, która przeprowadzała kontrole, opiniowała sprawozdania z wykonania budżetu, wnioskowała o udzielenie absolutorium – wyniki prac komisji zawsze były pozytywne. Wielokrotnie zgłaszałam chęć współpracy przy zdaniach, w których posiadam doświadczenie: klaster energetyczny, komisja konkursowa, jednak nie chciano skorzystać z mojego doświadczenia. Jestem przekonana, że pan wójt Jakub Danielewicz traktował mnie jako swoją kontrkandydatkę i stąd wynikają jego nieprzychylne wypowiedzi. Doceniając niełatwą rolę samorządowców w dzisiejszej rzeczywistości, mimo wszystko, życzę Wójtowi i Radzie sukcesów w rozwoju gospodarczym gminy Unisław.

W samych superlatywach o Marii Pałuckiej mówi były wójt gminy Unisław.
- Pracowaliśmy razem ładnych parę lat - mówi Roman Misiaszek. - Nigdy nie było problemów. Pani Maria jest zaangażowana, solidna, jak coś trzeba było zrobić na szybko to zostawała po godzinach. W Chełmnie powinni być z niej zadowoleni, bo zna się na pracy - była nieoficjalnym zastępcą wójta, więc zna szeroki zakres pracy.

Jak mówi nasz informator, w Chełmnie spodziewano się, że konkurs wygra Ewa Wirosławska.
- Zawodem było to, że zrezygnowała - mówi nasz informator. - Była faworytką. Kiedy się wycofała burmistrz został bez wyboru. On to liberał, raczej krytyk PiS-u.

Ewa Wirosławska mówi, że wycofała się z udziału w dalszym etapie konkursu po przemyśleniach.
- To była moja osobista decyzja - podkreśla Ewa Wirosławska. - Uświadomiłam sobie, że praca, którą wykonuję - a kieruję PCPR od 15 lat - to jest to. Oczywiście, swojego szefa - starostę chełmińskiego - lojalnie uprzedziłam o udziale w konkursie.

Starosta zrobił wszystko, by dyrektor PCPR nie zmieniła miejsca pracy.
- Jest wysoko oceniana przez zarząd, radę powiatu, to co robi - czapki z głów! - mówi Zdzisław Gamański. - Przedstawiłem jej za i przeciw, ale na siłę bym jej nie zatrzymał. To musiała być jej decyzja. Jest dyrektorem odpowiedzialnym, z dużą empatią, wyrozumiałością, dyskrecją. Namawiałem ją na pozostanie i cieszę się, że jest z nami.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chelmno.naszemiasto.pl Nasze Miasto