Burmistrz wrócił tydzień temu. W Norwegii spędził trzy dni. Bardzo intensywnie. Jak mówi, nawiązał ciekawe kontakty, a miasto jego pobyt tam kosztował zaledwie 50 złotych - tyle zapłacono za ubezpieczenie.
- Wszystko sfinansowała strona norweska - mówi Artur Mikiewicz. - Pojechałem tam, aby pozyskać partnerów do wspólnych projektów - edukacyjnych i kulturalnych, z którymi chcemy aplikować o pieniądze z funduszy norweskich. Za partnerstwo są dodatkowe punkty, więc są na to większe szanse.
Przygotowywane sa m.in. dni kultury polskiej w Norwegii. Na maj. Pod patronatem miasta Chełmna. Burmistrz chciałby promwoać Chełmno w tym kraju. liczy, że dzięki temu zarówno wielu Norwegów, jak i Polonii z tego kraju, zdecyduje się odwiedzieć Miasto Zakochanych - i zostawić w nim trochę pieniędzy.
W Norwegii burmistrz odbył wiele spotkań, był w szkołach, instytucjach kultury.
A że łatwo o pozyskanie takich funduszy nie jest, w Chełmnie już wiedzą.
- Już próbowaliśmy pozyskać fundusze norweskie na rozwój lokalny i nie udało się, mimo pozytywnej oceny wniosku - przyznaje burmistrz. - To konkurs i nie tak prosto pozyskać te środki.nie tak prosto pozyskać te środki.nie tak prosto pozyskać te środki. Trzeba spełnić wiele kryteriów, a dodatkowe punkty przyznawane są za partnerstwo, stąd zależy nam na nim. Jesteśmy na końcówce unijnej perspektywy finansowej. Trzeba zacząć poważnie szukać innych źródeł finansowania projektów.
Nauczanie hybrydowe zamiast powrotu do szkół