W szpitalu w Chełmnie jest nowy ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego

Nowy szef oddziału położniczo-ginekologicznego w SP ZOZ w Chełmnie mieszka w Świeciu. Przez 14 lat związany był ze szpitalem w Tucholi, gdzie aż przez 10 lat pełnił funkcję koordynatora w oddziale ginekologiczno- położniczym. Podobną funkcję pełnił także przez dwa lata w szpitalu w Grudziądzu, pracował również w szpitalu w Świeciu i w Klinice Ginekologii Onkologicznej Szpitala im. Biziela w Bydgoszczy. Jest to bardzo doświadczony i ceniony lekarz.

Panie, które zdecydują się rodzić w chełmińskim szpitalu, jak również te z chorobami ginekologicznymi - mogą liczyć na fachowa opiekę.

- Chciałbym wprowadzić kilka zmian. Przede wszystkim chciałbym, by kobiety rodziły bez bólu - mówi lek. med. Rafał Nowacki. - Najważniejsza jest dostępność wszystkich rodzących do znieczulenia zewnątrzoponowego. W Grudziądzu się to nie udało, w bydgoskim Bizielu czasem rano był dostępny anestezjolog i mogliśmy to zaoferować pacjentkom. To by kobiety przyciągnęło do szpitala w Chełmnie. Atmosfera rodzinna już jest!

Porody ze znieczuleniem i oddzielne sale rodzinne, gdzie przebywać może po porodzie kobieta z kimś z rodziny aż do końca swojego pobytu w szpitalu to rzadkość. Zwłaszcza duże szpitale, gdzie ilość porodów jest większa w stosunku do mniejszej ilości sal - nie mogą zaoferować pacjentkom takiego komfortu - a szczególnie bezpłatnie.

Nowy szef ginekologii planuje również wykonywać w Chełmnie więcej operacji laparoskopowych.

- Chciałbym rozszerzyć ofertę ginekologiczną o nowoczesne, małoinwazyjne zabiegi laparoskopowe - dodaje Rafał Nowacki. - Chodzi nie tylko o usuwanie torbieli z jajników, ale także małoinwazyjne usuwanie mięśniaków macicy. Także operacje z powodu wypadania narządu rodnego będą się odbywały metodami alternatywnymi do tradycyjnych, takimi jak zastosowaniem implantacji siatek nowego rodzaju. Wykonuję te zabiegi od ponad dziesięciu lat, m.in. również w Bizielu.

Jak udało się dyrektor szpitala przekonać nowego ordynatora do tego, aby właśnie w Chełmnie rozpoczął pracę?

- To długa historia - przyznaje Rafał Nowacki. - Kilka rzeczy miało znaczenie, jak choćby fakt, że mieszkam w pobliżu. Ponad 30 lat pracuję w zawodzie i - dotąd - wciąż dojeżdżam. Ponadto, lubię pracować w szpitalach powiatowych, mają inne niepisane zasady funkcjonowania niż wielkie kliniki czy akademie. Mi te małe szpitale zawsze odpowiadały. Choć przez trzy ostatnie lata ocierałem się o medycynę kliniczną, gdzie docierały najtrudniejsze przypadki. Personel przyjął mnie przyjaźnie.

Nowy koordynator jest ponadto w trakcie specjalizacji z ginekologii onkologicznej. W poniedziałki i czwartki - do końca czerwca - będzie jeszcze pracował w bydgoskim Bizielu. Potem już całkowicie poświęci się pracy w Chełmnie.

- Może uda się w przyszłości powiększyć także skład specjalistów naszego oddziału - zapowiada Rafał Nowicki. - Mam chętnych do pracy w chełmińskim szpitalu specjalistów z Bydgoszczy, którzy podjęliby się dyżurów, pracy na część etatu, itd. Wszystko zależy od tego, jakimi finansami będzie dysponowała pani dyrektor. Ekonomia ma znaczenie.